Kiedy urodziło się Dzidajko, jak większość maluszków zamieszkało razem z nami w naszej sypialni. Sypialnia w bloku jak wiadomo to zazwyczaj najmniejszy pokój w całym mieszkaniu, więc jakoś wcisnęliśmy do niej łóżeczko i ... no właśnie i tyle :) A tu przecież mały człowiek potrzebuje sto razy więcej rzeczy niż dorosły. W swoim pokoiku mała miała oczywiście wszystkie niezbędne meble i cały dziecięcy asortyment no ale tak biegać z jednego pokoju do drugiego po każdą pierdołę - bezsensu. Półka potrzebna na gwałt. No ale jak? , gdzie ? I tu przyszła z pomocą kreatywność małża - poszedł do piwnicy na 3 godziny i wrócił dumny i blady z taką o to półeczką :)
Półeczka została zrobiona z materiałów dostępnych w naszej piwnicy, które są tam "bo na pewno się do czegoś przyda " i w końcu się zawsze przydaje. A jak nie to w końcu ląduje na śmietniku:)
Półeczka nie jest zamontowana na stałe więc łatwo można ją zdemontować lub przełożyć z dowolnej strony łóżeczka. Szerokość musiała być dostosowana do wielkości sypialni - drzwi musiały się otwierać, ale wystarczyło miejsca na najpotrzebniejsze akcesoria.
Półeczka sprawdza się dopóki mały człowiek nie jest w stanie do niej sięgnąć ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz